Tak sie czlowiek czasem zapedzi z jakims uzasadnieniem sobie rzeczy, które chce robic, ze w zasadzie plany dluugookresowe z krotkookresowymi, ze tak bedzie lepiej. A koniec koncow (jak to zwykle babcie mawiaja, szczegolnie te martwe) to i tak nie wiadomo, moze fatum, los itp.
Racjonalno-konsumenckie postawy wkradaja sie wszedzie, juz nie tylko w supermarkecie, rynku tudziez bazarze. Przesiakaja inne sfery ludzkiego zycia. Acz, jak na szali czy wadze jakiejs, polozyc niemiezalne, albo w skalach roznych rzeczy. Niby sie nie da, a jednak wiekszosc konsuodmentow kladzie, masowym czyniac ten rytual. Moze ktos doda mi takie skrzydla cobym - niech nad martwym wzlece tym razem soba. Dobranoc.
wtorek, 9 października 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
prosze o wiecej wpisow Pen
czasem sie zapedzi...
i tak sam sobie udowadnia...
czasem jest to przykre. czasem trudne. może jednak bardziej powszechcne niż sie wydaje... a może po prostu życiowe? w każdym razie planowość, długo-, krótkookresowść, przewidywalność i mierzalność nie wchodza w gre.
chyba jednak tu i teraz
Prześlij komentarz