Wykonawca | Pink Freud | |
Wydany | 2005 | |
Nagrywany | 2005 | |
Gatunek | jazz, yass | |
Producent | Post Post Records |
Peepol feat. Mika Urbaniak - cos mi sie ta melodia kojarzyla, czy potrafi stworzyc rozroznialny klimat, czy to tez? troche funku plus taki ciezki bas pod spodem
Envee - Rozmowy z kapokiem - fajne zmiany beatu, wstawki z rozmow, pianino jazzowe, trabka ala stanko, spokojne gorne partie (trabka szczegolnie, pianino) taki nerwowy i szybki podklad (syntezator, bas i perkusja) fajne przyspieszenia, wejscia na 3, niby spokoj a pod spodem ta nerwowosc, to mi sie kojarzy z snem ktory mnie kiedys przesladowal wydawalo mi sie ze ktos na mnie jednoczensie krzyczal i mowil normalnym glosem
Loco Star - Kocie jezyczki - rozmyte intro, rozmazane, rozmarzony glos, w tle znowu slychac nerwowosc, senny glos, taki element podobny jak w zycie to surfing myslovitza, rownolegla do klimatu trąbka
Tomasz Duda - Madmoiselle Ma.. - czilautowe, relaksacyjne, nudny jeden motyw trabkowy
Emade - Jazz fajny jest - improwizacja na smiesznych elektornicznych dzwiekach, roboci spiew, w polowie intro roboci spiew sie rozkreca, zmiana, inny beat, zywa trabka na przemian z samplami robocimi
Jazz Boy feat. Karolina Koza.. - come as you are w wersji hm... urszula dudziak, boby mc ferrin w tle, kobieta jamesa bonda spiewa, filmowo brzmi
M.Bunio.S - Jazz fajny jest - ciezko traby syjonu, na koncu cyberpunkowe pogo
Bart Weba - Madmoiselle Madera - sampel z podkladu kojarze z voovoo tak!na plycie najlepsi sp voovoo Justyna Steczkowska - a moglo byc, czy jakos tak. bejbe i dream about u, muzka staje sie tutaj trescia, glos muzyka a nie tresc
Deuce - Taniec Mulety - wstep ostra perkusja, rtymicznie fajnie rozwiazane, pozniej bas dobrze daje, trabka sie unosi jak dym nad wszystkim
Old Time Radio - My man's gone now - czilaut, smolikowy nieco, fajnie budowane napiecie (ten instrument brzmi jak gitara na przesterze brudnym jakims gdur emol)
Paralaksa & Pink Freud - Nieskonczonosc - hipnotyzujace dzwieki, kosmos
Ogolnie w calosci plyta do mnie nie przemawia, brakuje "tego czegos"... jest w jakims sensie zbyt zimna i nerwowa (tak bym to okreslil ;) ) Moze to kwestia przesluchania jeszcze kilkukrotnego, pojedyncze kawalki ok. Nie sadze zebym w najblizszym czasie do niej wracal.
ubogi w tresci i formie opis z powodu braku czasu, a plyte chcialem od dawna dokladnie przesluchac, takie notatki mi to ulatwiaja, kolejne przesluchanie jest bardziej przejrzyste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz